I wieszali niemowlęta na piersiach matek albo nabijali na rożen...
Klęski wojsk koronnych w walkach z kozakami Chmielnickiego i Tatarami Tuchaj-beja pod Korsuniem i Piławcami w lecie 1648 r. były dla Rzeczypospolitej niczym walnięcie obuchem w łeb.
Władza polska na Ukrainie przestała istnieć, powstanie Chmielnickiego ogarniało cały region. Miary nieszczęść dopełniało bezkrólewie, które sparaliżowało kraj. Brakło też oddziałów wojskowych i zdecydowanych dowódców, którzy odwróciliby fatalną passę. Równocześnie rozpoczęły się masowe rzezie polskiej szlachty, duchowieństwa katolickiego oraz Żydów. Mordowali kozacy z regularnych oddziałów, mordowali chłopi, którzy sterroryzowali Podole, Bracławszczyznę i Kijowszczyznę.
Hasło do krwawej rozprawy dał sam Bohdan Chmielnicki, który na początku 1648 r. ogłosił zbrodniczo brzmiący uniwersał do chłopów i kozaków: „Upraszam tedy łask waszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta