Patyki znad Sanu
Rudnik nad Sanem w województwie podkarpackim nazywany jest stolicą polskiego wikliniarstwa. W maju odbywa się tu artystyczny plener, a także wielki targ
Dzika wiklina porasta brzegi Sanu, a hodowlaną uprawia się na polach. Połowa mieszkańców z niej żyje. Z wikliny robią kosze, dzbanki, zabawki, meble. We wprawnych rękach wyplatanie kosza zajmuje od pół godziny do dwóch godzin. Te o wymyślnych kształtach modeluje się na specjalnych formach. Najczęściej używa się wikliny korowanej, ale też niekorowanej – świeżej zielonej albo parzonej i suszonej. Aby była giętka, moczy się ją, a potem modeluje i wyplata. Suszy, czasem lakieruje lub barwi.
Z wikliny można zrobić nawet kolekcję mody. Od sześciu sezonów jej pokazy są największą atrakcją. Wiklinowe sukienki, kapelusze, parasolki ostatnio urozmaicają też dodatki innych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta