Bajki o podłych marksistach
Jeśli coś zabija kulturę, to nie popkultura czy telewizja, ale dyskusja, w której zamiast argumentami wali się na odlew Leninem, a potem poprawia Janem Pawłem II – pisze publicysta
Zaczęło się prawie jak w Cannes. Wielka gala, światła, szyk...
I mały zgrzyt: starszy zasłużony poeta obraził się na telewizję za to, że go nagrodziła. Jarosław Marek Rymkiewicz nie przyszedł odebrać nagrody od TVP Kultura, a w liście poinformował wszystkich, że jest przeciwnikiem popkultury, dlatego od dawna nie występuje w telewizji i nie zamierza występować także w przyszłości.
Nagrodzony w innej kategorii związany z „Krytyką Polityczną” artysta Artur Żmijewski skomentował reakcję Rymkiewicza słowami: „poeta represjonuje tych ludzi, dla których popkultura jest jedyną możliwą drogą dotarcia do kultury”. A do wydarzenia tego odniósł się w tekście „Rewolucja w czasach popkultury” dyrektor TVP Kultura Krzysztof Koehler („Rz”, 7 maja 2008).
Rozstawieni po kątach
Konstrukcja tego artykułu to prawdziwe cudo. Bohaterowie zostają sprawnie rozstawieni po kątach (sympatyczny, choć niesłuszny stary poeta i nieszczery bolszewik), Koehler zaś bierze na siebie rolę mediatora („Kto z nich miał rację? Czy kulturze naprawdę zagraża popkultura? Czy środowisko »Krytyki Politycznej« istotnie broni popkultury przed zakusami tych, którzy w stosunku do jej zwolenników czy wyznawców mają postawę represyjną? Postaram się odpowiedzieć na te pytania”). Wieńczy dzieło piękna synteza dwóch przedstawionych skrajności, w której nie może zabraknąć słów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta