Prześladowania w latach potopu
Kolejnym aktem katastrofy, która spadła na Rzeczpospolitą w połowie XVII w., był najazd szwedzki. Błyskawiczne zajęcie kraju przez Szwedów w 1655 r.
– podobnie jak sukcesy kozaków siedem lat wcześniej na Ukrainie – zaszokowały szlachtę, przynajmniej tę jej część, która nie przeszła na ich stronę w pierwszych tygodniach inwazji. Skala zdrady była porażająca. Szwedzki blitzkrieg nie byłby możliwy bez gremialnego wiarołomstwa szlachty, która przechodziła na stronę wroga. „Dobry” początek uczynili wszechwładni Radziwiłłowie, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo Janowi Kazimierzowi i poddali Litwę Karolowi Gustawowi. Dalej najeźdźcom poszło jak z płatka. W tej sytuacji Jan Kazimierz musiał uciekać z ojczyzny do włości cesarskich na Śląsku.
Szwedzkie wyczyny szybko zaczęli powielać żołnierze wojsk koronnych i litewskich, szczególnie po odparciu Szwedów spod murów klasztoru jasnogórskiego w grudniu 1655 r.
Jak zwykle szybko znaleziono winnych klęski i wymierzono sprawiedliwość. Kozłem ofiarnym stali się arianie i Żydzi. Oskarżano ich, że jako niekatolicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta