Lucyfer jest w każdym z nas
Szanowany obywatel może stać się zbrodniarzem. Sprawia to siła oddziaływania sytuacji na ludzi. Jak to możliwe i jak się przed tym bronić, tłumaczy psycholog społeczny Philip Zimbardo w rozmowie z Krzysztofem Urbańskim
Rz: Pisze pan, że zło i dobro jest w nas. Ale gdzie jest linia, która je oddziela? Dlaczego niektórzy ją przekraczają, a inni nie?
Philip Zimbardo: „Efekt Lucyfera” to próba odpowiedzi na pytanie, czy jesteśmy w stanie w racjonalny sposób tę zmianę pojąć, nie odnosząc się do mistycznych pojęć. Szczególnie interesuje mnie to, jak ludzie, którzy są zwykłymi, przeciętnymi, „dobrymi”, nagle pod wpływem sytuacji dopuszczają się czynów haniebnych. Miałem okazję obserwować takie zachowania czy to podczas eksperymentu więziennego w Stanford i innych, które prowadziłem, czy to w prawdziwym życiu: w więzieniu Abu Ghraib, Rwandzie czy w hitlerowskich Niemczech.
Czy udało się znaleźć odpowiedź na to pytanie?
Zbrodniarzy z patologiczną osobowością, którzy wyrządzają krzywdę innym, jest stosunkowo niewielu. Znakomita większość sprawców zła to normalni, przeciętni ludzie, którzy pod wpływem okoliczności robią rzeczy, o których nie pomyśleliby wcześniej, że są do nich zdolni. Zidentyfikowałem pewne procesy psychologiczne i socjologiczne, które sprawiają, że ludzie przekraczają granicę między dobrem a złem. Jedną z takich sytuacji jest przypisanie ludziom pewnych ról: np. urzędnika imigracyjnego czy żołnierza. W rolach tych zatracają własną tożsamość i nabywają tożsamość publiczną. Jeśli jestem urzędnikiem imigracyjnym,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta