Smok Wawelski anonimowo mi powiedział
Obcokrajowcy udzielają informacji polskim dziennikarzom tylko anonimowo. Teraz ten obyczaj przeniósł się na stosunki wewnętrzne. Kancelaria Prezydenta pytluje, biada i wskazuje na błędy, ale anonimowo – pisze felietonista
Ostatnio coraz częściej mi się zdarza, że zasiadając do komputera, aby napisać felieton, muszę przełamywać jakąś instynktowną ochotę – wręcz przymus – napisania o rzeczach sielskich i pogodnych. O wyidealizowanym dzieciństwie. O Polsce Jagiellonów. O utopii. O podróży po Hiszpanii. O zwiedzaniu włoskich trattorii w Toskanii.
O sztuce renesansu. O przyrządzaniu homara po kardynalsku. O udanych stosunkach pozamałżeńskich oraz wszelkim innym spełnieniu. O życiu godnym i pogodnej śmierci.
Natomiast z najwyższą niechęcią biorę się do obowiązków i myśli współczesnego Polaka, czyli do pisania o Polsce dzisiejszej i jej życiu politycznym. Po prostu trzewia skręcają mi się w grajcarek i dostaję zeza rozbieżnego na samą myśl, że za chwilę będę musiał recenzować aktualia, pisać o Zbigniewie Chlebowskim, Ewie Kopacz, Waldemarze Pawlaku i Przemysławie Gosiewskim. I o całej reszcie tej ogładzonej i nieogładzonej hałastry także.
Być może to sygnał, że się starzeję. Ale nie sądzę. Przypuszczam, że jestem w takiej samej sytuacji jak większość rodaków, piśmiennych i niepiśmiennych. Każdy chciałby się uchwycić czegoś pozytywnego, miłego, optymistycznego, co zachęcałoby do wstania rano z łóżka i pozwalało zasnąć w miarę spokojnie wieczorem. Bardzo trudno jednak, siedząc przed telewizorem albo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta