Kto śledzi Ziobrę?
Czy służby specjalne inwigilują polityków opozycji? Wedle „Newsweeka” z takim pytaniem wystąpi wkrótce do premiera szef Klubu PiS Przemysław Gosiewski.
Powodem podejrzeń jest zdarzenie koło warszawskiego mieszkania Zbigniewa Ziobry. W kwietniu zauważył on, że dwie osoby siedzące w bmw zaparkowanym po przeciwnej stronie ulicy robią mu zdjęcia. Mężczyźni, widząc, że Ziobro ich zauważył, zasłonili twarze i odjechali z piskiem opon. Zdaniem Ziobry byli to ludzie specsłużb albo paparazzi, ale – jak dodał – „dziennikarze raczej nie jeżdżą limuzynami”. Wcześniej podobną sytuację miał jeden z byłych wiceszefów ABW Grzegorz Ocieczek. Sam złapał na ulicy śledzącego go człowieka. Jest też pewny, że ma założony podsłuch w telefonie. Ocieczek jest jednym ze świadków, którzy byli przesłuchiwani w śledztwie dotyczącym rzekomych nacisków na prokuratorów i służby specjalne w okresie ministerialnych rządów Zbigniewa Ziobry.