SLD nikomu niepotrzebny
Dziś z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zadowolony nie jest nikt, nawet jego najbardziej wierny elektorat partyjno-mundurowych emerytów kuszonych przez nową partię Leszka Millera – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Kongres SLD w największym skrócie: niby-Miller zetrze się z niby-Kwaśniewskim o władzę nad niby-lewicą. Przy czym walka też będzie na niby, bo różnice pomiędzy rywalami, pomijając osobiste animozje, są raczej wykreowane na siłę niż rzeczywiste. Skłania to wielu obserwatorów do przypuszczeń, iż starcie to może się skończyć w sposób równie niespodziewany jak niektóre ze zjazdów regionalnych, na przykład na Mazowszu, gdzie po nieoczekiwanym zgłoszeniu z sali Katarzyna Piekarska wygrała z kandydatem uzgodnionym przez obie frakcje.
Tusk odebrał głosy
Jedni spodziewają się, że to właśnie Piekarska powtórzy swój sukces, inni, że zgłoszonym z sali czarnym koniem okaże się ktoś blisko związany ze starym pezetpeerowskim aparatem w rodzaju Jerzego Szmajdzińskiego, a jeszcze inni przewidują sukces jakiegoś lewicowego Tymińskiego, zupełnie spoza dotychczasowej partyjnej elity. Jest w tym być może nieco dziennikarskiego chciejstwa – żeby stało się wreszcie na lewicy coś godnego komentarza, bo przedłużające się powolne konanie SLD doprawdy nie daje publicystom szansy zabłysnąć. Ale jeśli nawet,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta