Nasze marzenia o filmowej Narnii
Z Marianną Rowińską rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna Do kin trafiła druga część disneyowskiej superprodukcji „Opowieści z Narnii. Książę Kaspian”. Polska miała udział w realizacji tego filmu. O wiele jednak mniejszy, niż mogłaby mieć
Ile Polski jest w filmie „Opowieści z Narnii. Książę Kaspian”?
Marianna Rowińska (producent wykonawczy polskiej części „opowieści z Narnii”): Około dziesięciu minut. Więcej, niż się spodziewałam.
Na 140 minut projekcji to dużo?
Tak. Przy warunkach, jakie mogliśmy zaproponować, naprawdę sporo. Powstały trzy duże sceny. Bez problemów rozpoznamy w nich nasze plenery, zwłaszcza Gór Stołowych.
Gdzie mamy ich wypatrywać?
W pierwszej połowie filmu. Przede wszystkim we śnie Łucji, kiedy widzi ona Aslana wśród drzew i biegnie do niego. Jest też scena, w której dzieci pierwszy raz spotykają księcia Kaspiana. Wędrują przez plątaninę skał, by w końcu dojść do malowniczego, ostrego klifu. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta