Sojusz pod nowymi sterami
Zmiana na fotelu szefa SLD. Jeśli Napieralski nie dogada się z Olejniczakiem, partii grozi podział. Wynik wyborów bardziej cieszy PiS niż Platformę
– Gdzie jest Grzegorz? – pytał ze sceny Andrzej Szejna tuż po ogłoszeniu wyniku głosowania na nowego szefa SLD. – Raczej gdzie jest Sojusz – ironicznie skwitował jeden z działaczy.
Wojciech Olejniczak, dotychczasowy lider SLD, nie potrafił ukryć szoku. – Był pewien zwycięstwa, miał odhaczone deklaracje, z których wynikało, że otrzyma prawie trzysta głosów– mówi jeden z polityków SLD.
Dostał tylko 210, o 21 mniej niż Napieralski. Wśród jego zwolenników długo słychać było szmer niedowierzania.
– Zdrada, wolta – komentowali.
– Olejniczaka zdradzili delegaci z Lublina, Warmii i Mazur, Wielkopolski, ale przede wszystkim z rodzinnej Łodzi, która nie darowała mu wycięcia Millera – mówi nasz rozmówca.
Leszka Millera wynik cieszy – Ale grupa Olejniczaka będzie się mścić – uważa były premier.Olejniczak zagryzał zęby. Nerwy puściły, kiedy podszedł do niego Napieralski i poklepał go po ramieniu. Były szef SLD odepchnął jego rękę. Chwilę później zabrał głos. – Sojusz jest partią lewicową, a dzisiaj lewica jest tutaj. Choć niektórzy..., ale ugryzę się w język – uciął i dopiero po chwili zawrócił na mównicę, żeby pogratulować Napieralskiemu.Sala pożegnała go owacją na stojąco. – Wojtek jest zdruzgotany, ale musi sobie odpowiedzieć co dalej. Oni dwaj muszą się dogadać, bo inaczej będzie koniec partii – mówi poseł...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta