Anatomia manipulacji
Według naszych postępowców przekonywanie 14-letniej dziewczynki do dokonania aborcji jest właściwe, natomiast postawa przeciwna wymaga polityczno-prawnej interwencji – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Ciemnogród kontratakuje – zatrzęsła się z oburzenia postępowa Polska. „Odmówili aborcji zgwałconej 14-latce” – wołał weekendowy tytuł „Gazety Wyborczej”.
Do obrony prawa do aborcji dziewczynki ruszyły najróżniejsze autorytety: feministki, instytucje w rodzaju Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, SLD w ogólności i jego poszczególni działacze z nowym przewodniczącym w szczególności, prof. Jan Widacki (tak, tak, to ten) itd.
Dwie wersje rzeczywistości
Jeszcze w weekend sprawa wyglądała następująco. Zgwałconej 14-latce pomimo podstaw prawnych odmówiono dokonania aborcji w dwóch szpitalach w Lublinie. Wszystko to działo się podobno z powodu kampanii, jaką zorganizował Kościół i organizacje pro-life. – Dziewczyna i jej matka czują się zaszczute. Dziewczyna dostaje esemesy od obrońców życia, że powinna urodzić. Robią jej pranie mózgu. Moim zdaniem rozmawia tylko z psychologami wskazanymi przez organizacje prorodzinne. Jak ma podjąć świadomą decyzję? – wzruszała się dolą 14-latki, czyli niemożnością dokonania przez nią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta