Nikt się nie oszczędzał
Na ten moment fani ciężkich brzmień czekali 12 lat. Ponownie zjednoczeni pod wspólnym szyldem Max i Igor Cavalera udowodnili wczoraj w klubie Stodoła, że siła metalu i hard core’a tkwi w prostocie. Publiczność szalała przy energetycznych kompozycjach z płyty „Inflikted” ich projektu Cavalera Conspiracy. Jednak największy aplauz wywołały klasyczne utwory Sepultury – zespołu, który przyniósł braciom sławę i uznanie. „Refuse/Resist”, „Attitude”, „Territory” czy zagrane na koniec „Roots, Bloody Roots” spowodowały istne szaleństwo. Bohaterem wieczoru był Max, który mimo kontuzji nogi, jakiej doznał podczas upadku ze sceny w czasie poprzedniego koncertu, i krótkiego pobytu w jednym ze stołecznych szpitali, nie oszczędzał się ani przez chwilę.