Listy do Rzeczpospolitej: Rękopisy nie płoną
19 czerwca 2008 | Publicystyka, Opinie | czytelnik Rzeczpospolitej
Lech Wałęsa nieraz chwalił się, że w życiu przeczytał najwyżej kilka książek. Konsekwencje tej postawy odczuwa dzisiaj coraz mocniej. Bo gdyby przeczytał na przykład „Mistrza i Małgorzatę” wiedziałby, że prawdy nie da się ukryć. Że „rękopisy nie płoną”. I że nie przypadkiem słowa te wypowiedział szatan.
Ryszard Woźniak, Kraków