Lepiej, że Polska już nie gra
Kompozytor i wokalista z Krakowa o piłkarskim widowisku, różnicy między naszą reprezentacją i najlepszymi drużynami mistrzostw Europy, uznaniu dla Holendrów i obawie przed nudnym finałem z udziałem Niemców
Rz: Czy przed mistrzostwami dał się pan porwać fali euforii i nadziei, że nie tylko wyjdziemy z grupy, ale i zdobędziemy medal: będzie pięknie i wspaniale?
Grzegorz Turnau: Szczerze mówiąc, nigdy o tym nie myślałem, bo w ogóle nie podchodzę w ten sposób do imprez sportowych. Sport nie jest moim głównym żywiołem, nie emocjonuję się nim. Lubię tylko oglądać dobre widowiska. Patrzę na piłkę nożną wyłącznie podczas dużych imprez. Czekam na pochłaniające mnie, a przez to relaksujące, wysokiej klasy widowisko. Punktacja i awans nie są dla mnie najważniejsze.
Jakie miał pan oczekiwania przed meczami reprezentacji Polski?
Że znajdzie się w szeregu najlepszych aktorów. Wiadomo, że ktoś musi odpaść. Chodziło o jakość gry. I tu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta