Nikt nie chce być faworytem
To będzie mecz dwóch zdziwionych drużyn: Portugalczyków tym, że idzie im tak dobrze, i Niemców – że tak źle
Miała być druga „Sommermärchen”, ale zamiast powtórki letniej bajki z mundialu 2006 jest „Rumpelmärchen”, opowieść o toczeniu się z łoskotem do celu. Awans z grupy, którą sami Niemcy uważali za najsłabszą w turnieju, zapewnił dopiero strzał Michaela Ballacka w meczu z Austrią.
Drużyna gra apatycznie, ociężale, Mario Gomez nie potrafi strzelić do pustej bramki. Torsten Frings ma pęknięte żebro i dopiero dziś się okaże, czy będzie mógł zagrać, Lukasa Podolskiego boli łydka, trener Joachim Löw wczoraj został zawieszony przez UEFA na jeden mecz po kłótniach z sędziami w Wiedniu. Nikt teraz nie wspomina, że celem było mistrzostwo Europy, sam awans do półfinału będzie sukcesem w sytuacji, gdy po drodze trzeba pokonać Portugalczyków.
Jeśli jest coś, co daje Niemcom nadzieję na zwycięstwo, to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta