Przychodzi pluszowy miś do lekarza
Studenci medycyny badali wczoraj... pluszowe misie. Chcieli przekonać dzieci, że lekarzy nie należy się bać
Sala gimnastyczna Szkoły Podstawowej przy ul. Górczewskiej 201 na jeden dzień zamieniła się w szpital. Zamiast materaców i piłek pojawiły się tu gabinety zabiegowe, sale operacyjne i izba przyjęć.
Do Szpitala Pluszowego Misia przyszło niemal 500 dzieci z bemowskich przedszkoli z „chorymi“ maskotkami i zabawkami.
– Księżniczka ma złamaną rączkę, a Dinuś ma ospę. Trzeba je wyleczyć, żeby były zdrowe – mówi pięcioletnia Marysia.
Zabawki trafiały pod opiekę 70 lekarzy, w których wcielali się studenci Uniwersytetu Medycznego.
– Chcemy przekonać dzieci, że wizyt u lekarza nie należy się bać – podkreśla koordynatorka akcji Anna Rudnik.
– To są bardzo fajne ćwiczenia. Musimy zaopiekować się dziećmi i wyjaśnić im medyczne zagadnienia w sposób bardzo prosty – podkreśla Małgorzata Pałdyna, studentka drugiego roku.