Widz niskiej jakości
Podział ludzi na widzów lepszej i gorszej jakości przypomina mi segregację rasową. Jest moralnie przerażający – pisze producent telewizyjny
Wygląda na to, że idzie czas dzielenia widzów pod względem ich jakości. Ty, matole, dostaniesz swoją paszę, perkal i koraliki, a my, koneserzy, zatrzaśniemy ci drzwi przed nosem i będziemy sami we własnym gronie raczyć się jakością, na którą tylko my zasługujemy.
A teraz to samo językiem eleganckim: widzowie niższej jakości dostaną programy dla nich odpowiednie, a widzowie wyższej jakości – programy jakości wyższej. Taki wniosek można wysnuć z wypowiedzi Wiesława Godzica, medioznawcy, który w dyskusji na temat projektu funduszu zadań publicznych („Rzeczpospolita”, 5 grudnia 2008) mówi tak: „W przypadku licencjonowanych programów nie jest ważna ilość widzów, ale ich jakość”. Mamy więc w dyskusji o mediach nową kategorię: jakość widza. Spróbujmy ją doprecyzować.
Co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta