Cała władza dla premiera. Albo dla prezydenta
W Polsce przeprowadzenie najistotniejszych reform nie jest możliwe z powodu konstytucyjnego klinczu. Sprzeciw prezydenta w sprawie pomostówek, a także wcześniejsze zablokowanie przekształceń w służbie zdrowia pokazują, iż rząd musi każdą ważną ustawę przepychać kolanem – albo za cenę kompromisu z częścią opozycji, albo szukając kruczków prawnych, by ominąć weto Lecha Kaczyńskiego.
Można oczywiście liczyć na to, iż w przyszłości w sprzyjających okolicznościach powstanie w parlamencie jednopartyjna, stabilna większość, wspierana przez prezydenta z tego samego ugrupowania, która stosowne zmiany przeprowadzi szybko i sprawnie. Kiedy to nastąpi? Może za trzy lata? A może w 2027 roku?
Rząd Platformy i PSL...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta