Nie grozi nam znaczny wzrost cen
Problemy konsumentów związane z ewentualnym wzrostem cen powinny być nieznaczne i jednorazowe, a skalę problemu ograniczy konkurencja rynkowa i monitoring cen – pisze główna ekonomistka Banku BPH
Badania ankietowe przeprowadzone na zlecenie Komisji Europejskiej pokazują, że największe obawy Polaków związane z przyjęciem euro budzi wzrost cen. To również podstawowy argument przeciwników wprowadzenia euro. Powodem ma być m.in. zaokrąglanie cen w górę przy okazji wymiany waluty. Ale z doświadczeń krajów, które przyjęły euro, wynika jednak, że wzrost cen był nieznaczny i jednorazowy. Dotyczył przede wszystkim dóbr i usług najczęściej nabywanych, w tym żywności.
To tłumaczy, dlaczego mieszkańcy krajów, które mają już za sobą przyjęcie euro, postrzegali wzrost ogólnego poziomu cen jako większy, niż był w rzeczywistości. Konsumenci natychmiast zauważą wzrost ceny bochenka chleba, co nie oznacza jednak, że padną ofiarą plagi drożyzny.
Po przyjęciu euro spadnie ryzyko kursowe w przypadku kredytów we franku szwajcarskim. To wynik mniejszych wahań euro w stosunku do franka niż obecnie złotego do franka
Z drugiej strony w przypadku biedniejszych grup społecznych, dla których udział podstawowych produktów stanowi zdecydowaną większość wydatków, efekt wyższych cen będzie bardziej dotkliwy. Nieuzasadnione podwyżki utrudni nałożony na sprzedawców obowiązek pokazywania cen w obu walutach i konkurencja rynkowa. Szczególnie ważne będzie monitorowanie praktyk cenowych w handlu przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta