Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Lubię, gdy jest pod górę

15 stycznia 2009 | Sport | Paweł Wilkowicz
Tomasz Sikora
źródło: AP
Tomasz Sikora

Lider Pucharu Świata w biatlonie, dla „Rzeczpospolitej”

Rz: Wozi pan ze sobą żółtą kamizelkę startowąz Oberhofu czy trzeba było zdać za metą?

Tomasz Sikora: Zabrałem, mam w hotelu w Ruhpolding. Zgrabnie wygląda. Tak bardzo chciałem ją mieć. Ale nie rozkładam na łóżku, żeby się wpatrywać wieczorami. Bez przesady, to tylko numer startowy, jeszcze nie zwariowałem.

Narty inaczej niosą, gdy się jest liderem? Bo w niedzielnym biegu w Oberhofie były takie momenty, gdy wydawało się, że koszulka jest raczej ciężarem dla psychiki.

Była ostatnią rzeczą, o jakiej starałem się myśleć. Traktowałem ten start jak każdy inny. To nie przez koszulkę spudłowałem aż pięć razy ani przez wiatr. Przyglądałem się swoim strzałom na powtórkach. Wiatr przeszkadzał, ale to były wyłącznie moje błędy.

Koledzy biatloniści docenili nowego lidera?

Podszedł do mnie Ole Einar Bjoerndalen, uścisnął i pogratulował. Poza tym nie było wielu okazji do przyjmowania gratulacji, bo startowaliśmy ostatnio wieczorami i po biegu każdy chciał być jak najszybciej w hotelu. Ale ci, którzy mieszkali z nami, jak na przykład Słowacy, pamiętali o mnie.

Przed panem tylko jeden Polak był liderem Pucharu Świata w sportach zimowych. Jesteście pod pewnym względem podobni do siebie z Adamem Małyszem: talenty, które się trafiły na organizacyjnej pustyni, do wszystkiego doszliście własnym uporem.

Nie mam prawa się porównywać...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8217

Spis treści
Zamów abonament