Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Chamstwo dla salonu

15 stycznia 2009 | Publicystyka, Opinie | Piotr Semka
Janusz Palikot
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Janusz Palikot

Janusz Palikot nie byłby tak silny bez poparcia wielomilionowej wspólnoty Polaków połączonych lękiem przed kaczyzmem. Bo antykaczyzm usprawiedliwia dziś w Polsce wszystko – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”.

Platforma Obywatelska nie zawiesiła Janusza Palikota nawet na miesiąc. Donald Tusk marszczył brew, srożył się niezwykle fotogenicznie. Ale już Bronisław Komorowski był znacznie bardziej wyrozumiały. Marszałek Sejmu ogłosił, że „posłanka Gęsicka nie może się dziwić, że jeżeli kłamie, to jest ostro atakowana”.

Owszem – władze PO wystąpiły z wnioskiem o odebranie Palikotowi ulubionej komisji i udzielenie mu nagany (której już z kolei?). Ale wszystko to ma się stać dopiero za tydzień. Czy posłowie wytrwają w surowości do przyszłego tygodnia?

Zobaczymy. Tak czy inaczej Palikot pozostaje w Klubie Platformy i nie rezygnuje ze swojej roli „młota na Kaczorów”. Posłanki PO, które żądały przykładnego ukarania swojego klubowego kolegi, muszą przywyknąć do współpracy ze słownym damskim bokserem. Jarosławowi Gowinowi nadal będzie się otwierać nóż w kieszeni.

Błazen dla tuzów

Dlaczego Palikot jest nie do usunięcia z Klubu Platformy? To proste: bo mówi to, co liberalny salon chce usłyszeć. Jego chamstwo sporą część inteligencji śmieszy i satysfakcjonuje. Do tej namiętności przyznają się już nie tylko internetowi furiaci, ale i utytułowane tuzy intelektualne. Nowa jest tylko szczerość, z jaką jego niektórzy obrońcy z elit decydują się mówić wprost, że to, co robi Palikot, jest dobre i pożyteczne.

Może obraźliwe dywagacje Janusza...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8217

Spis treści
Zamów abonament