Wino, czyli wszystko dozwolone
Niegdyś dobierało się restrykcyjnie gatunek wina do dania. Tradycyjnie: białe do ryby, czerwone do mięs. Dziś sommelierzy namawiają nas do swobody – przecież każdy ma własny, indywidualny smak. Najważniejsze to pozwolić sobie na eksperymenty. Do ryby możemy dobrać różowe albo czerwone wino (na przykład do tuńczyka). Z delikatnym mięsem wspaniale zgrywają się wina białe i różowe. Próbować możemy w rozsianych po całym mieście winebarach, winotekach i winnych restauracjach, m.in. u Celeesto, Mielżyńskiego, Hnatka. A od tego tygodnia w Vinariusie przy Bednarskiej.