Zysk gwałtownie pikuje
Aż o 76 proc. spadł zysk JP Morgan Chase w ostatnim kwartale 2008 roku – wyniósł 702 mln dol. Rok wcześniej były to 3 mld dol. Główny powód spadku to straty poniesione m.in. na rynku nieruchomości czy kupnie obligacji śmieciowych.
Wyniki były lepsze, niż oczekiwano, a analitycy chwalili JP Morgan, że jako jeden z nielicznych jest w stanie „utrzymać głowę nad powierzchnią wody”. Rynek zareagował rozczarowaniem i ceny akcji banku spadły o 3 proc. Potem jednak powoli zaczęły odrabiać straty. Przedstawiciele banku ujawnili, że wyniki lepsze, niż się spodziewano, były możliwe dzięki dużemu zaangażowaniu banku na rynkach surowcowych przy ostrym cięciu inwestycji w ropę, metale i zboża, które pod koniec roku staniały najbardziej.
Zdaniem analityków surowce były jedyną inwestycją, gdzie JP Morgan udało się zmniejszyć ryzyko. Podczas konferencji prasowej prezes Jamie Dimon podał, że bank zwiększa zatrudnienie w Azji. Ale analitycy zachodzili wczoraj w głowę, dlaczego Dimon przyspieszył ujawnienie wyników za IV kw.