Białołęka bardzo dobrze zaplanowana
Internauci po tekście: „Mostu nie ma, drwale sobie poszli”
Gdy w 2002 roku przeprowadzałam się na Nowodwory, pan L. Kaczyński, ówczesny prezydent Warszawy, obiecywał most w 2007 r. Podobno w 1999 r. obiecywano nawet metro. Stąd egzotyczne nazwy osiedli: Odkryta-Metro, Strumykowa-Metro. Gdy H.G-W startowała w wyborach na prezydenta Warszawy, obok mostu obiecywała jeszcze metro. Metro zniknęło, pojawił się tramwaj (w planach oczywiście). Mam nadzieję, że most w końcu też nie zniknie. Gdyby jakiś ważniak z rządu lub pałacu mieszkał w mojej okolicy i trochę postał w korkach, już byłaby cała infrastruktura. Długie lata Białołęka ma wszystko w planach.
janka