Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Powtórka z rozrywki

19 lutego 2009 | Życie Warszawy | Arek Lerch
Coma podczas pierwszego z dwóch stołecznych koncertów, zamiast klasycznego rockowego show, zaprezentowała widowisko pt. „Hipertrofia na żywo”. Zagranie pełnego materiału z płyty było ryzykowne, zespół jednak uniósł ten ciężar. Roguckiego wspierało cały czas ponad tysiąc gardeł
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Coma podczas pierwszego z dwóch stołecznych koncertów, zamiast klasycznego rockowego show, zaprezentowała widowisko pt. „Hipertrofia na żywo”. Zagranie pełnego materiału z płyty było ryzykowne, zespół jednak uniósł ten ciężar. Roguckiego wspierało cały czas ponad tysiąc gardeł

Coma koncertuje dzień po dniu w klubie Stodoła. Wczoraj pokazała, dlaczego uznawana jest za jedną z najlepszych koncertowych grup w Polsce. Dziś ma być jeszcze lepiej.

Skąd przekonanie, że jesteście jednym z najlepszych zespołów koncertowych w Polsce?

Piotr Rogucki: W studiu nie ma zbytniego żywiołu podczas nagrywania, więc nadrabiamy na koncertach. Myślę, że to wszystko dzięki naszej publiczności. To ona nadaje sens istnieniu Comy. Dzięki niej żyjemy. Nie bez znaczenia jest fakt, że przez pierwsze pięć lat funkcjonowaliśmy tylko jako zespół koncertowy, dopiero potem wkroczyliśmy na rynek fonograficzny.

Dwa pod rząd wyprzedane koncerty to duży sukces. W czym tkwi jego tajemnica?

Chcemy, by każdy koncert wyglądał trochę inaczej, cały czas nad sobą pracujemy. Ściągamy bardzo dobry sprzęt, który sprawia, że poziom naszych występów jest...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8247

Spis treści
Zamów abonament