Deficyt, nie konstytucja, jest zagrożeniem
Rząd chce wprowadzić złotego do erm2. Polską drogę do euro mogą opóźnić raczej wskaźniki gospodarcze, a nie brak porozumienia polityków – twierdzą ekonomiści
Wczorajsza wypowiedź premiera Donalda Tuska i szefa Klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego o tym, iż polska waluta powinna znaleźć się w mechanizmie ERM2 jeszcze przed zmianą konstytucji, nie zdziwiła ekonomistów. – Premier zdecydował tak jakiś czas temu, gdy kategorycznie odmówił przeprowadzenia referendum w sprawie euro – ocenia Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów.
Ministerstwo Finansów odmówiło „Rz” komentarza w tej sprawie, jedynie przypomniało wypowiedź wiceministra Ludwika Koteckiego z poniedziałku, że rozpoczęcie rozmów o przystąpieniu do ERM2 możliwe jest na przełomie lutego i marca.
Profesor Gomułka zastanawia się jednak, jak zachowa się w tej kwestii Unia Europejska: – Dotychczas jej instytucje wymagały, by kraje najpierw usuwały ryzyko prawno-polityczne, a dopiero potem rozpoczynały rozmowy na temat warunków przyjęcia wspólnej waluty – przypomina.
Zresztą podczas spotkania premiera Tuska z szefem Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichetem obaj wspólnie uznali, iż zmiana konstytucji powinna nastąpić przed wejściem Polski do ERM2. – Na inną kolejność nie zgodzi się RPP – dodaje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta