Tańczący z dublerami
„Kochaj i tańcz” na ekranach. Komercyjna telewizja wymyśliła lepszy sposób na ściągnięcie pieniędzy od widzów niż abonament
Kolejne edycje „Tańca z gwiazdami” przyciągają około 5 milionów widzów, inny produkt TVN – „You can dance” – gromadzi średnio trzymilionową telewizyjną publiczność. Mimo że oba programy oparte są na tanecznej rywalizacji, ich widownia nie jest dokładnie taka sama. Pierwszy jest atrakcyjny dla tych, którzy emocjonują się życiem celebrytów. Drugi przyciąga młodych, mamiąc ich szansą, że każdy może stanąć do rywalizacji, a wówczas jak Kopciuszek olśni jurora na tanecznym balu.
Jeśli zaledwie co piąty widz tych telewizyjnych show pójdzie teraz do kina, to wyprodukowany za 5,5 mln zł obraz „Kochaj i tańcz” okaże się zyskowną inwestycją. Zwłaszcza że TVN nie wyłożył całej sumy, półtora miliona dał nawet Polski Instytut Sztuki Filmowej. Swoją część dołożyło kilka firm w zamian za ekranowe wyeksponowanie ich produktów. W rozciągniętej do granic wytrzymałości scenie zakupów dokonywanych przez główną bohaterkę nachalnie eksponowane jest zatem logo znanej marki odzieżowej. To typowa, telewizyjna przerwa na reklamę.
Marzenia budowlańca
Moment premiery „Kochaj i tańcz” został wybrany perfekcyjnie, tuż przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta