Prawda o bogini fado
Po lekturze tej książki obejrzałam jej występy na YouTube. Amália Rodrigues była taka, jak mówiono. Magnetyzująca. Dyskretna gestykulacja dłońmi. Głos, który urzekał. Dzięki niej zrozumiałam sens fado
Amálię odkryłam dzięki Dulce Pontes, fadistce młodszej od niej o dwa pokolenia. Dulce, portugalska śpiewaczka o porywającym głosie, na jednej z płyt wyznaje, że jej matką była… Amália Rodrigues. W sensie artystycznym. Poszukałam więc „matki”. Nie było trudno, nagrała pół setki płyt, a w ostatniej dekadzie – Rodrigues zmarła dziesięć lat temu – pojawiło się wiele składanek typu the best of czy the art of.
Francuzi mówili o niej La Rodrigues. To znaczy – TA Rodrigues. Jedyna.
Nazywano ją portugalską Édith Piaf i Billy Holliday. Królową, boginią, Matką Boską fado. Wszystkie te porównania i przydomki fałszują obraz prawdziwej Rodrigues. Wcale nie była tragiczna jak gwiazdy, z którymi się ją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta