Od ognisk Powiśla, po oczka wodne Kabat
– Dla mnie najważniejsze stają się te okolice, z którymi jestem związany emocjonalnie – mówi Jurek Owsiak. Ma na myśli Czerniaków, ale też często krytykowany Ursynów
Urodziłem się w Gdańsku, ale w Warszawie mieszkam od ósmego roku życia i ją kocham – podkreśla mój rozmówca. Gdy słyszy narzekania przyjezdnych, najchętniej odesłałby ich do domów. Jego zdaniem, to miasto po prostu zasługuje na lepszych ludzi i przychylniejsze spojrzenie.
Pod skarpą
Początkowo Jurek Owsiak uczył się patrzeć na stolicę z perspektywy rzeki. Posmakował charakternych miejsc. Dorastał na Czerniakowie, był też częstym gościem na Powiślu. Zawistni z lubością przypominają, jak przecinał opony w samochodach nauczycieli. Dla nas ma jednak inną pocztówkę z młodości.
– Na przeciwko mojego domu były stajnie i wozownie. Gdy wieczorem konie wracały po robocie, wozacy rozpalali sobie ogień, pili wódkę. My przyjaźniliśmy się z ich dzieciakami – wspomina założyciel fundacji WOŚP. Dziś po tamtych zabudowaniach nie został nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta