Rosja pijana, nieprzewidywalna, niebezpieczna
Moskwa zostawiła nam znacznie groźniejsze dziedzictwo niż broń nuklearna. Zdeformowane umysły. Ideologię wmawiającą biednym, że jeżeli siłą wydrą bogactwo innym, to czeka na nich piękna i sprawiedliwa kraina obfitości – pisze publicysta
Ciężko uchwycić moment, w którym historia wykonuje zakręt. Odróżnić zwykły dzień od tego, który wyznacza początek nowej ery. 64 lata temu mało kto na zdjęciu z Jałty widział początek zimnej wojny, podobnie jak mało kto widział jej koniec po spotkaniu Gorbaczowa z Reaganem w Rejkiawiku 41 lat później. Teraz mamy przed sobą zdjęcie Baracka Obamy z Dmitrijem Miedwiediewem w Londynie i deklarację nowego otwarcia w historii stosunków między Wschodem a Zachodem.
Moskwa odmawia
O jakiej nowej Rosji i jakiej nowej Ameryce mówi prezydent Obama po 100 dniach swoich rządów? Co ma być punktem odniesienia w nowych relacjach Wschód – Zachód?
Może grudzień 1991 roku i narodziny demokratycznej Rosji? Rok, w którym Moskwa uznała prawa człowieka, wolność słowa i nade wszystko prawa narodów dawnego ZSRR do samostanowienia.
Czy ktoś dziś wierzy w powrót tamtej Rosji? Teraz, w tydzień po londyńskim spotkaniu z Obamą, Putin wzmocnił kontyngent w okupowanej części Gruzji. Dawno w niepamięć poszły uzgodnienia rozejmu uzgodnione przez Sarkozy’ego. Tak jak w niepamięć poszły gwarancje wolności obywatelskich. Niezależność mediów i wolność zgromadzeń to już zamierzchła historia wobec powtarzających się napadów i zabójstw dziennikarzy czy działaczy praw obywatelskich. Gdyby zapytać demokratę Borysa Niemcowa,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta