Samochodowy złom pogrąży Niemcy
Kolejki po premie za złomowane auta są coraz większe. To się odbije czkawką za kilka miesięcy – grożą ekonomiści
Złomowisko starych samochodów El Saadani na Lichtenbergu w Berlinie pęka już od dawna w szwach. – Nie wiemy już, co robić z wrakami – mówi Paul, jeden z pracowników. Przyjmuje właśnie dziesięcioletniego golfa. Z wyglądu auto jest w doskonałym stanie, ale trzeba mu wymienić katalizator i tłumik. Koszt naprawy 700 euro. Po takiej inwestycji auto mogłoby kosztować do 4 tys. euro, ale właściciel chce się pozbyć samochodu za gwarantowane 2,5 tys. euro, bo zamierza kupić rocznego opla za 12,500. Takie sceny są na porządku dziennym, jak Niemcy długie i szerokie.
Rząd przeznaczył 5 mld euro na premie za złomowanie aut co najmniej dziewięcioletnich pod warunkiem kupna nowego lub rocznego. Na taką operację zdecydowało się już co najmniej 1,4 mln osób. Premii starczy jeszcze na dalsze sześćset tysięcy. – Zależy nam na ożywieniu popytu w tym roku, szczególnie trudnym dla przemysłu samochodowego – twierdzi rzecznik Ministerstwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta