USA: prawica w kryzysie
Barack Obama może dziś przeforsować w Kongresie USA niemal każdą ustawę, jaką zechce. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest słabość opozycji. Partia Republikańska jest w jednej z najgłębszych zapaści w swojej historii
Tak kiepsko z republikanami nie było od czasów spektakularnego upadku Richarda Nixona w 1974 r. W amerykańskich mediach mówi się wręcz o „niewidocznej opozycji” czy systemie „półtorapartyjnym”. Niedawne odejście senatora Arlena Spectera, który po 18 latach reprezentowania barw republikańskich przeszedł w zeszłym tygodniu do obozu demokratycznego, dając mu niemal absolutną większość głosów, było dodatkowym wstrząsem.
– Demokraci mogą teraz robić w Senacie w zasadzie wszystko, co tylko zechcą – przyznaje republikański senator Judd Gregg. Dla wielu komentatorów odejście Spectera, choć niewątpliwie podyktowane chłodną kalkulacją polityczną, to niepokojąca ilustracja kurczącej się bazy politycznej Partii Republikańskiej. Specter to bowiem klasyczny polityk środka, ulubieniec umiarkowanych wyborców.
Tymczasem, jak wynika z najnowszych sondaży, tylko 23 procent Amerykanów identyfikuje się z Partią Republikańską – aż 7 punktów procentowych mniej niż przed pięcioma laty. Tych, którzy uważają się za demokratów, jest aż o 12 punktów więcej. Nie to jednak jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta