Blisko, ale daleko
Tydzień temu słaby Arsenal przegrał w Manchesterze tylko 0:1, ale dziś w rewanżu i tak czeka go karkołomne zadanie: strzelić dwa gole więcej niż United
Trener Wisły Kraków Maciej Skorża lubi przywoływać przy różnych okazjach tę scenę z filmu „Szeregowiec Ryan”, gdy uratowany przez kolegów żołnierz słyszy od nich: „A teraz na to zasłuż”. Arsenal będzie dziś w rewanżu z Manchesterem United w podobnej sytuacji.
Tydzień temu na Old Trafford czuwali nad tą drużyną bramkarz Manuel Almunia, poprzeczka jego bramki przy strzale Cristiano Ronaldo i zezowate szczęście futbolu, często niesprzyjające lepszym. Dzięki temu mecz, który mógł być katastrofą, skończył się dla Arsenalu stratą tylko jednego gola, ale dziś o 20.45 (transmisja w nSporcie, skrót w TVP 2 o 23.30) szeregowiec Arsenal wyjdzie na własny stadion z podwójnym zobowiązaniem.
Nie tylko musi wygrać różnicą dwóch goli z rywalem, który w siedmiu ostatnich meczach pucharowych na wyjeździe stracił ledwie jedną bramkę. Musi też dać jakąś odpowiedź tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta