Małżeństwo z rozsądku
O tym, że Torfarm i Prosper mają się ku sobie, było wiadomo od dawna. Ale do mariażu, który okazał się największą w tym roku fuzją giełdowych spółek, skłonił firmy dopiero kryzys na rynkach finansowych
Ojców tego przedsięwzięcia, założycieli Torfarmu i Prospera, na pierwszy rzut oka więcej dzieli, niż łączy. Tadeusz Wesołowski (Prosper): małomówny, zasadniczy, w garniturze. Typ naukowca. Kazimierz Herba z Torfarmu – ubrany na sportowo, bezpośredni, na luzie. Za to obaj w świetnych nastrojach. Kilka godzin wcześniej dobiegła końca pierwsza impreza integracyjna z udziałem pracowników obu firm. To efekt podpisania na początku kwietnia dwóch umów zakupu akcji Prospera przez Torfarm, które uplasują grupę powstałą z połączenia obu spółek w pierwszej trzydziestce największych polskich firm, z tegorocznymi przychodami na poziomie ok. 6,5 mld zł.
– Transakcja, do jakiej doszło między Torfarmem a Prosperem, nie jest typowym przejęciem ani zakupem, bo dotychczasowy właściciel przejmowanego podmiotu otrzymuje udziały w podmiocie przejmującym i może czerpać zyski z sukcesów połączonych firm – ocenia Rafał Skowroński, dyrektor w Rynkach Kapitałowych BZ WBK. – Taki model, w którym każda ze stron aktywnie uczestniczy w sukcesie połączonych firm, jest przez nas rekomendowany w przypadku aliansów silnych partnerów. W tej beczce miodu jest jednak i łyżka dziegciu. Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych uznało, że do transakcji mogło dojść kosztem mniejszościowych akcjonariuszy. Sprawą zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego, która bada teraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta