Pracę wolno zaczynać i kończyć o różnych porach, ale 11 godzin odpoczynku musi być
Indywidualny rozkład czasu pracy wprowadzony arbitralnie przez szefa dzięki pakietowi antykryzysowemu dostosuje zajęcia do rytmu funkcjonowania sklepu czy placówki usługowej. Do lamusa odchodzi definicja doby pracowniczej
Art. 10 ust. 1 ustawy z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (DzU nr 125, poz. 1035, dalej ustawa) pozwala przedsiębiorcom ustalić indywidualny rozkład czasu pracy. Oznacza to narzucenie podwładnym różnych godzin rozpoczynania pracy w poszczególnych dniach tygodnia. Zastrzega przy tym, że ponowne wykonywanie pracy przez podwładnego w tej samej dobie nie jest aktywnością w godzinach nadliczbowych. W praktyce oznacza to odejście od stosowania sztywnej definicji doby pracowniczej z art. 128 § 3 pkt 1 k.p.
Dla każdego inaczej
Wielu pracodawcom otwiera to drogę do zalegalizowania tego, co i tak ma miejsce, czyli dostosowuje rozkład czasu pracy do rytmu funkcjonowania placówki, np. sklepu, zakładu usługowego.
Ustalając taki rozkład, stosownie do art. 10 ust. 2 ustawy, szef bezwzględnie musi przestrzegać pracowniczego prawa do odpoczynku dobowego i tygodniowego (art. 132 i 133 k.p.). Zatem przerwa między zakończeniem pracy w jednej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta