Po co przyszli do Polski sowieccy żołnierze
Miejsce pamięci poświęcone rosyjskim ofiarom wojny polsko-bolszewickiej byłoby niebezpieczną aberracją – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Polsko-rosyjskie pojednanie, według publicysty „GW” Pawła Wrońskiego, powinno wyglądać tak: „Ważne, by rzeczywiście powstały instytuty badające historię Polski i Rosji. W uczciwej dyskusji łatwiej będzie marginalizować radykałów z obu stron grających na historycznych emocjach. Ważne […], by np. w Tucholi, gdzie zmarło najwięcej jeńców wojny polsko-bolszewickiej, powstało miejsce pamięci. To prawda, ci jeńcy – w odróżnieniu od oficerów z Katynia – nie zostali zamordowani, lecz zmarli, ale w 1920 r. byli pod opieką państwa polskiego. Powinno się tak stać nie dlatego, że wypomniał to Putin, czy oczekujemy rewanżu, ale dlatego, że takie są nasze wartości” („Dlaczego powinniśmy podziękować Putinowi”, „GW”, 3.09.2009 r.).
Czyje to „nasze wartości”, chciałoby się zapytać? Polaków, Pawła Wrońskiego czy redakcji „Gazety Wyborczej”? Jakież to wartości każą stawiać pomniki najeźdźcom?
Ofiary rewolucji
Zanim zostanę zmarginalizowany jako nieuleczalny polonofil i radykał, pozwolę sobie raz jeszcze zagrać na historycznych emocjach.
W czasie wojny polsko-bolszewickiej ok. 20 tysięcy rosyjskich żołnierzy zmarło w obozach jenieckich, najczęściej w wyniku ciężkich chorób zakaźnych. Ci sami żołnierze mogli zginąć na przedpolach Lwowa, nad Prypecią, w Radzyminie. Zapewne natychmiastowa śmierć od kuli przyniosłaby im ulgę, umieranie na tyfus było dodatkową, straszliwą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta