Na kółkach i z klasą
Niczym nie przypominają modeli sprzed kilkunastu lat. Są wygodne, kształtem dostosowane do sylwetki człowieka, wyposażone w podłokietniki, podpórki na nogi, zagłówki. Nowoczesne krzesła biurowe mają być komfortowe i ładne. Mają dbać o zdrowie pracownika i nieskazitelny wizerunek firmy.
Któż nie pamięta zwykłych, drewnianych krzeseł, na których całymi dniami wysiadywały panie w urzędach? Albo nowoczesnych foteli, z przełomu XX i XXI wieku – plastikowych, z regulacją wysokości, bez podłokietników, wiecznie skrzypiących, psujących się, z odpadającymi kółkami? Dla pracownika o drobnej posturze były za duże, dla dryblasów – za małe. O zgrozo, do dziś w niektórych firmach kadra wciąż męczy się na takich przedpotopowych modelach. Podjechanie na podobnym sprzęcie do szafki obok biurka graniczy z cudem. Po kilku godzinach pracy kręgosłup aż puchnie z bólu, a pracownik tylko marzy o tym, by jak najszybciej wyjść do domu i odpocząć na wygodnej kanapie.
Na szczęście te czasy szybko odchodzą w niepamięć. Producenci mebli biurowych prześcigają się bowiem w pomysłach, co zrobić, by krzesło było komfortowe. Wiadomo, że gdy człowiek wygodnie siedzi, jego kręgosłup nie szwankuje. To zaś wpływa na jego nastrój, większy zapał do pracy, a nawet wydajność, bo wówczas nie potrzebuje częstych zwolnień lekarskich. Dostrzegli to również właściciele firm i bez szemrania inwestują w dobre sprzęty do siedzenia. Dziś nawet pracownicy ochrony pilnują wejścia do siedzib korporacji na nowoczesnych fotelach.
Niewielu szefów byłoby gotowych wyłożyć dodatkowe pieniądze na krzesła „szyte” na miarę pracownika. Trudno się temu dziwić. Dlatego projektanci opracowali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta