Teraz chodzi za mną porter
Jan Krysiak, piwowar amator
RZ: Jakie było pana pierwsze piwo?
Jan Krysiak: Zaczęło się cztery lata temu. Przy pierwszej próbie poszedłem na łatwiznę i skorzystałem z gotowca, czyli brew-kitu. To ekstrakt, który rozcieńcza się wodą, dodaje drożdży, poddaje fermentacji, a potem butelkuje. Proste, przypomina robienie zupki w proszku z torebki – zalewasz wodą i masz danie. Jednak to nie to. Dzisiaj robię piwo inaczej.
Czyli jak? Wchodzi pan do kuchni...
Nie do kuchni, bo na potrzeby piwowarstwa zaane- ktowałem… pralnię. Jest to bardzo wygodne, choć żona czasem narzeka. Cały proces zaczyna się od ześrutowania słodu. Idealnie byłoby, gdyby każde ziarno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta