Rewolucja na Vaclaviaku
Był 27 listopada 1989 roku, poniedziałek. Na ten dzień Vaclav Havel na czele opozycyjnego forum obywatelskiego wezwał wszystkich Czechów i Słowaków do strajku protestacyjnego przeciwko komunistycznej władzy. Komuniści czechosłowaccy ciągle liczyli, że zmiany da się zakończyć paroma przesunięciami na szczycie władzy. W piątek 24 listopada na pożarcie rzucono szefa KPCz Milosa Jakesza, którego zastępuje rzekomy reformator Karel Urbanek. Ale już komunistyczny premier Ladislav Adamec kurczowo trzyma się stołka, ogłaszając, że rząd kierować się będzie od tej chwili wyłącznie pragmatyzmem.
Havel czuje, że aksamitna rewolucja zaczyna dreptać w miejscu i potrzebuje strajku generalnego, aby pokazać władzy poparcie ulicy. Do Pragi przyjeżdżam z Jackiem Kurskim. Obaj jesteśmy dziennikarzami solidarnościowego „Tygodnika Gdańskiego”. Na dnie torby wieziemy duży transparent z napisem „Solidarność”. Na granicy w Międzylesiu ponure miny czechosłowackich pograniczników uświadamiają nam, że tu panuje jeszcze epoka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta