Arsenał rodem z powieści i filmów science fiction
Kadry z „Gwiezdnych wojen” pełne są robotów niszczących wrogów promieniami z laserowej broni. Dzisiaj podobnie uzbrojone automaty walczą w prawdziwej wojnie w Iraku i Afganistanie
Autor książek o tematyce militarnej Peter Singer uważa, że jesteśmy w punkcie zwrotnym. – To rewolucja w prowadzeniu wojny porównywalna z wynalezieniem bomby atomowej – przekonywał Singer podczas ubiegłorocznego spotkania grupy TED (Technology, Entertainment, Design), gdzie do dyskusji zapraszani są liderzy światowej technologii.
– W 2015 r. oddziały amerykańskie w połowie będą składały się z ludzi w połowie z maszynek do zabijania – przewiduje Singer. – Rozwój technologii doprowadzi do stworzenia bezdusznych maszyn do zabijania, które w dodatku mogą się wydostać spod kontroli.
Dlatego już dziś US Army, rekrutując personel, kieruje się sprawnością w opanowaniu wojennych gier wideo i biegłością w opanowaniu urządzeń sterowniczych prawdziwej broni wzorowanych na urządzeniach sterujących do gier. Dlaczego? Część operacji współczesnej wojny odbywa się na ekranach komputerów i w miarę postępu w technologii będzie ich coraz więcej.
Uzbrojone w prawdziwą broń bezzałogowe samoloty i roboty walczą na polach bitew od kilku lat. Bezduszne maszyny do zabijania nie znają litości.
Krytycy podkreślają, że idea ich zastosowania do walki jest niepokojąco bliska terroryzmowi, np. odpalanych zdalnie bomb z użyciem domowego komputera czy telefonu komórkowego.
Na polach bitew w Iraku i w Afganistanie sama US Army użyła już ponad 5 tys. robotów różnego typu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta