Alarmem bombowym w strajk
Drugi dzień strajkowali zwolennicy budowy Centrum Festiwalowo-Kongresowego Camerimage Łódź Center.
Z okupowanej sali obrad rady miejskiej nie wyszli nawet, gdy powiadomiono ich, że w szatni urzędu jest paczka, która może być bombą. Przybyli saperzy zamiast bomby znaleźli stary transformator.
– To była prowokacja – twierdzi Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu Plus Camerimage, który strajkiem chce zmusić radnych do poparcia uchwały o budowie Camerimage Łódź Center według projektu Franka Gehrego, którą zaproponował prezydent Jerzy Kropiwnicki. Radni SLD i PO domagają się wskazania źródeł finansowania projektu.
Minister kultury powiedział wczoraj, że jeśli wniosek o dofinansowanie centrum z pozwoleniem na budowę nie wpłynie do stycznia 2011 r., Łódź nie otrzyma pieniędzy ze środków europejskich.