Costner tańczący z gitarą
Wielka gwiazda kina przyjeżdża do Polski. W zaskakującej dla nas roli: 20 marca zagra i zaśpiewa na czele amerykańskiego zespołu Modern West w gdyńskiej Hali Sportowo-Widowiskowej. W rozmowie z „Rz” ujawnia swoje muzyczne fascynacje
Kevin Costner unika mediów, bo nie lubi, gdy wtłaczają go w schemat celebryty. A mimo to zadzwonił do Polski, by porozmawiać o swojej muzycznej karierze. Zazwyczaj łączy nas z artystami rzecznik prasowy bądź pracownik wielkiego koncernu. Dlatego, gdy usłyszałem w słuchawce niski, spokojny głos, którym z ekranu przemawiał do mnie Robin Hood, Książę Złodziei i porucznik John Dunbar – teraz zaś dopytywał się, czy zastał Jacka Cieślaka – poczułem się jak w bajce Walta Disneya.
Przed rozpoczęciem wywiadu anglosaskie gwiazdy próbują wymówić nasze imiona i nazwiska. Najczęściej łamią sobie na nich język. Costner ma jednak słuch i dykcję idealną – poradził sobie świetnie. Zadowolony z gładkiego nawiązania kontaktu przedstawił się z radością:
– Jestem Kevin Costner. Co u ciebie?
Był późny wtorkowy wieczór. Powiedziałem, że w Warszawie panują egipskie ciemności, a na dworze jest minus 20 stopni!
– A u mnie, w Kalifornii, jest ciepły słoneczny poranek. Stoję przed domem i patrzę na ocean. Cudowny widok! – zachwycił się aktor.
Kult singli
Słyszymy i czytamy, że gwiazdy kina uwielbiają muzykowanie.
Woody Allen zaczął grać na klarnecie, nim został aktorem. Od dawna wiadomo, że Bruce Willis uwielbia bębnić w perkusję.
Ale jeśli Costner wywoływał jakiekolwiek muzyczne skojarzenia – to wyłącznie z Whitney Houston i filmem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta