Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Costner tańczący z gitarą

29 stycznia 2010 | piątek+ | Jacek Cieślak
źródło: AP
źródło: AP

Wielka gwiazda kina przyjeżdża do Polski. W zaskakującej dla nas roli: 20 marca zagra i zaśpiewa na czele amerykańskiego zespołu Modern West w gdyńskiej Hali Sportowo-Widowiskowej. W rozmowie z „Rz” ujawnia swoje muzyczne fascynacje

Kevin Costner unika mediów, bo nie lubi, gdy wtłaczają go w schemat celebryty. A mimo to zadzwonił do Polski, by porozmawiać o swojej muzycznej karierze. Zazwyczaj łączy nas z artystami rzecznik prasowy bądź pracownik wielkiego koncernu. Dlatego, gdy usłyszałem w słuchawce niski, spokojny głos, którym z ekranu przemawiał do mnie Robin Hood, Książę Złodziei i porucznik John Dunbar – teraz zaś dopytywał się, czy zastał Jacka Cieślaka – poczułem się jak w bajce Walta Disneya.

Przed rozpoczęciem wywiadu anglosaskie gwiazdy próbują wymówić nasze imiona i nazwiska. Najczęściej łamią sobie na nich język. Costner ma jednak słuch i dykcję idealną – poradził sobie świetnie. Zadowolony z gładkiego nawiązania kontaktu przedstawił się z radością:

– Jestem Kevin Costner. Co u ciebie?

Był późny wtorkowy wieczór. Powiedziałem, że w Warszawie panują egipskie ciemności, a na dworze jest minus 20 stopni!

– A u mnie, w Kalifornii, jest ciepły słoneczny poranek. Stoję przed domem i patrzę na ocean. Cudowny widok! – zachwycił się aktor.

Kult singli

Słyszymy i czytamy, że gwiazdy kina uwielbiają muzykowanie.

Woody Allen zaczął grać na klarnecie, nim został aktorem. Od dawna wiadomo, że Bruce Willis uwielbia bębnić w perkusję.

Ale jeśli Costner wywoływał jakiekolwiek muzyczne skojarzenia – to wyłącznie z Whitney Houston i filmem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8535

Spis treści

Po godzinach

Alternatywnie i z wołaczem
Bałwan też człowiek
Bolesne wspomnienia
Dla fanów mocnych wrażeń
Dozwolone do 18... miesięcy
Dziewczynom jazz, chłopcom street
Dziwaczny przypadek muzycznego hołdu
Ferie dla aktywnych
Hej, miecze w dłoń...
Krótkie spotkania
Księga ocalenia **
Lourdes ****
Miłość w świecie cieni
Miłość puka do drzwi
Moja krew *
Montownia: śmieszy, tumani, przestrasza
Na polnych dróżkach
Namaluj portret słonia, pogadaj z papugą
Nauka na festiwalu
Nie przeocz
Nie tylko w Brideshead
Niemiecki metal
Nieznani, ale bardzo ambitni
Noski-noski Eskimoski
Nowy muzyczny przystanek, czyli co robi Fryderyk Chopin na Bielanach
Oko w oko i patyk w patyk
Opowieści lasku wiedeńskiego
Oswoić morskie potwory
Planeta 51 ***
Podpisz się hieroglifami
Poezja i elektroniczna
Pora roku, którą każdy może polubić
Premiery
Punk rock bardzo dojrzały
Romans bez miłości
Tajemnica białych rękawiczek
Tajemnice warszawskiej fabryki snów
Tango, swing i nie tylko
Taniec z performerami
The Limits of Control **
To nie ja jestem Zytą!
Tropiciele wczorajszego dnia
Trzy płyty w jednym
Urodzinowy tydzień z najlepszymi pianistami
W czwartek na obiad
W królestwie niedzisiejszego bitu
Waruj, wytrop, przynieś
Wieczór w hiszpańskim rytmie
Wielka rola Lipińskiej na małym ekranie
Wielkoformatowe potyczki autora „Parnassusa”
Wspomnienia ocalonych
Z różdżką na zimne dni
Zabawa wciąż trwa
Zagrają – klasyka
Zagrają – pop, rock
Zamiast lekcji w-f
Zamknięta w małżeńskiej pułapce
Zapomniane lwowskie historie
Zgubne skutki pożądania
Ślizgawka jakich mało
„Podwodne” podchody
Zamów abonament