Donald Tusk między ucieczką a unikiem
Paweł Lisicki
Wierzę w swoje możliwości i w swoje siły – te słowa premiera z wczorajszej konferencji prasowej, podczas której ogłosił – tak przynajmniej można mniemać – rezygnację z kandydowania na urząd prezydenta, zabrzmiały jak kiepski żart. Równie niewiarygodnie brzmiały inne deklaracje premiera, szczególnie te dotyczące potrzeby silnego rządu. Kto w nie uwierzy?
Niemal od początku swoich rządów Tusk usprawiedliwiał brak reform wrogością i niechęcią prezydenta. To dlatego – twierdzili politycy Platformy – nie doszło do reformy systemu zdrowia. Dlatego Polska nie weszła do strefy euro. Dlatego nie udało się im zrealizować złożonych w trakcie kampanii w 2007 roku obietnic. Rzeczywiście. Poważne reformy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta