Każdy jest katem i ofiarą
Krzysztof Warlikowski przed dzisiejszą premierą „Tramwaju” w paryskim Theatre de l’Odeon
Rz: Mija kolejny rok, a budowa pana Nowego Teatru w Warszawie znowu się oddala.
Krzysztof Warlikowski: Pracowałem nad „(A)pollonią” w napięciu przez rok. To była próba stworzenia czegoś nowego. Pierwsza, a może osta- tnia, bo ciągle konfrontuję się z faktem, że mój teatr nie może działać na pełnych obrotach.
Co zdecydowało, że po tragediach antycznych i szekspirowskich, nowatorskiej formalnie „(A)pollonii” sięgnął pan po Tennessee Williamsa, klasyka amerykańskiego dramatu?
Generalnie robię przedstawienia o sobie. Czasami ważne są przypadki. Wróciłem do Williamsa, żeby przeczytać po francusku opowiadania nietłumaczone na polski. Ich druk był za życia pisarza zablokowany, ukazały się dopiero w latach 90. Zacząłem szukać w prozie i w dramatach. Znałem wszystkie filmy. Zamiast opowiadać nową historię, wolę się zderzyć z wyobrażeniami tego, co jest w powszechnej świadomości.
Co okazało się najciekawsze?
Sfera tabu. Miłość Blanche do młodego mężczyzny, do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta