Atak zimy na stacji PKP
W poniedziałek zima zaatakowała Polskę. We wtorek miałem wystąpienie na konferencji w Toruniu, więc z powodu bardzo złych warunków drogowych postanowiłem pojechać koleją.
Z trudem i pewnymi przygodami udało mi się zdążyć na dworzec PKP Warszawa Centralna, gdzie czekało już kilku kolegów z dużej firmy komputerowej, którzy też jechali do Torunia.
Wiadomo – atak zimy to poważna sprawa, nikogo nie dziwi, że pociągi się spóźniają. Ale służby PKP powinny się orientować, kiedy przyjedzie pociąg, jakie jest oczekiwane spóźnienie.
Tymczasem mija pół godziny i cisza, mija prawie godzina i nic. Pani mówi przez megafon głosem rodem z „Misia”, że nastąpiła awaria systemu i że dane wyświetlane na tablicach informacyjnych są błędne, i żeby wsłuchiwać się w jej głos. No to się wsłuchujemy. Nagle jest – informacja, żeby zmienić peron z czwartego na drugi. No to łapiemy za walizki i biegniemy, uff, udało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta