Polityczny wolny rynek – niezbędny
W Polsce po 1989 roku władzy nie obejmowali ludzie najlepsi, tylko najsprytniejsi, którzy przez przyznanie własnym partiom subwencji usankcjonowali swoją obecność w elicie politycznej – twierdzi politolog z Uniwersytetu Warszawskiego
Podstawową wadą finansowania partii z budżetu jest to, że rozleniwia ono polityków. Wystarczy, że raz na cztery lata dostaną się do parlamentu i już mają zagwarantowane ogromne sumy z naszych podatków.
Obywatel, który nie jest w stanie spłacić kredytu, idzie na bruk. Firma, która nie potrafi pozyskać funduszy na swoją działalność, bankrutuje. Nie ma zatem powodu, dla którego partie polityczne miałyby funkcjonować według innych reguł. Miarą ich skuteczności powinna być umiejętność pozyskiwania pieniędzy, a działacze partyjni, którzy się skarżą, że nie poradzą sobie w warunkach wolnego rynku, powinni być uznani za nieudaczników, dla których nie ma miejsca na scenie politycznej.
„Breżniewizacja” polskiej polityki
Finansowanie partii z budżetu zostało uchwalone prawie dziesięć lat temu przez tych samych działaczy partyjnych, którzy do dziś stanowią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta