Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie wszyscy mają tyle samo relaksu

08 grudnia 2010 | Prawo i praktyka | Andrzej Maj

11 godzin na dobę i 35 godzin w tygodniu to minimalne okresy odpoczynku. Nie każdy dostanie go jednak w takim wymiarze. Ważne jest stanowisko i system czasu pracy

Kodeks pracy nakłada na pracodawcę obowiązek zorganizowania pracy w taki sposób, żeby pracownik miał zapewniony nieprzerwany odpoczynek dobowy i tygodniowy. Ten pierwszy musi wynosić co najmniej 11 godzin (art. 132 k.p.), drugi – minimum 35 godzin i ma obejmować co najmniej 11 godzin odpoczynku dobowego (art. 133 k.p.).

Okres 35-godzinnego odpoczynku to czas między ostatnią godziną ostatniego dnia tygodnia pracy a pierwszą godziną w pierwszym dniu następnego (nowego) tygodnia pracy.

Przez odpoczynek należałoby rozumieć czas pozostawiony do wyłącznej dyspozycji pracownika. Zatem nie czas między ostatnią (przed odpoczynkiem) a pierwszą (po odpoczynku) godziną świadczenia pracy w danym przedziale czasowym, tj. dobowym lub tygodniowym.

Chodzi raczej o czas między ostatnią a pierwszą godziną pozostawania pracownika do wyłącznej dyspozycji pracodawcy, w związku lub w ramach łączącego ich stosunku pracy.

Kłopot z podróżami

Problem, jak liczyć ten czas, gdy podwładny jest w podróży służbowej.

Przykład 1

Załóżmy, że pan Mieczysław przebywał w podróży służbowej (uczestniczył w negocjacjach handlowych) w innej miejscowości niż miejsce świadczenia pracy.

Czy okres 11 godzin należy liczyć od chwili, kiedy zakończyły się negocjacje, czy też od chwili, kiedy pan Mieczysław przybył do miejsca (miasta)

...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8797

Spis treści
Zamów abonament