O cnocie rozumu
Skoro Wildstein uważa, że obecne polskie władze prowadzą politykę, która musi się skończyć katastrofą państwa, pozostaje mu skrzyknięcie oddziału i zajęcie pozycji bojowych, na przykład w Kampinosie – pisze publicysta
W nawiązaniu do mojego artykułu „Czas zapłaty” Bronisław Wildstein zechciał mnie pochwalić za „istotny wymiar analityczny i prognostyczny” (za co bardzo dziękuję), równocześnie ostro ganiąc, że nie zauważyłem przyczyny możliwych nieszczęść. A przyczyna, jak to u Wildsteina, zawsze ta sama: zły, wręcz niemoralny rząd Donalda Tuska.
Ucieczka od pytań
Rząd się obroni sam, więc go wyręczał nie będę, ale parę uwag się czytelnikom należy. Napisałem swój tekst w przekonaniu, że wszystkim nam ucieka fakt, że kryzys może mieć skutki jak najbardziej polityczne. I to, co na początku wydaje się jakimiś ekonomicznymi zawiłościami, po pewnym czasie staje się na wskroś politycznymi wyborami. Innymi słowy: to nie gospodarka w kryzysie jest ważna, lecz polityczny sposób reagowania na pogorszenie koniunktury lub...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
