Unikanie ryzyka pozbawia szans na zyski
Fundusze akcyjne w ostatnich dwóch latach nieźle zarobiły. Ale my, zrażeni wcześniejszymi stratami, wciąż się ich boimy. Preferujemy fundusze obligacyjne i pieniężne, których wyniki będą coraz słabsze
Cezary Adamczyk
Dwa lata temu, gdy na giełdach jeszcze trwała bessa, podsumowując wyniki inwestycji, napisaliśmy, że najwyższy czas postawić na akcje. I okazało się, że kupując wtedy papiery na giełdzie, do dziś można było zarobić średnio 100 proc. Gdybyśmy przez cały dwuletni okres co miesiąc inwestowali w akcje jakąś kwotę, nasz przeciętny zysk wyniósłby około 30 proc. Byłby niższy w porównaniu z efektem jednorazowej lokaty pieniędzy, ponieważ kursy akcji rosły i wciąż musieliśmy je kupować po wyższej cenie.
Giełda nie miała zatem większej konkurencji. Dla porównania średni zysk z obligacji skarbowych wyniósł około 10 proc. Mniej więcej tyle można było też zarobić na lokacie bankowej.
Dzięki giełdowej hossie zdecydowana większość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta