Jak zarobić na winie dla bogatych Chińczyków
Wino może być dobrą lokatą pieniędzy. Ale nie takie ze sklepowej półki. Chodzi o trunek notowany na londyńskiej giełdzie, którego nie tylko nie wypijemy, ale nawet nie zobaczymy
Mateusz Ostrowski
W 2010 r. indeks giełdowy w Warszawie, WIG20, wzrósł o 15 proc. W tym czasie indeks londyńskiej giełdy wina Live-ex Fine Wine50 zyskał 57 proc. Handluje się tam przede wszystkim winami z francuskiego Bordeaux; stanowią one ponad 90 proc. obrotów.
Niektóre z win notowanych na giełdzie w Londynie przyniosły zyski kilkakrotnie wyższe od wzrostu indeksu. Na przykład Duhart Milon rocznik 2008 w ubiegłym roku podrożało o 214 proc., a Mouton Rothschild z tego samego rocznika o 204 proc.
– W przypadku wina działają proste prawa podaży i popytu. Z jednej strony roczna produkcja francuskich win z najwyższej półki jest ograniczona, z drugiej zaś rośnie zapotrzebowanie na te trunki, szczególnie w krajach rozwijających się. Ludzie szybko się tam bogacą, a picie określonego wina jest podkreśleniem statusu społecznego. Stąd, a nie ze spekulacji inwestorów finansowych, biorą się wysokie zwyżki cen – mówi Maciej Kossowski, prezes spółki Wealth Solutions.
Lubiane przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta